Kurwa znowu na szóstą do roboty Donde esté peligroso?
Powiedz Janusz co będziesz o Nas rapował Kolejny Polak który przywędrował Zobaczyć jak na tyłach sklepu Chleje się w chuj setek i wspaniałych win na jednym wdechu Tak blisko zgonu ale daleko od Boga Tak blisko zgonu ale wylać mu szkoda Czeka kolejna schłodzona która wzywa To wesoła flaszeczka nie dotykaj jej Janusz czujny jak nigdy dziwne spojrzenia wśrod zimnych I tyle samo tu trzeźwych co pięknych Mimo że co drugi tu przechlał swe życie To prawdziwe życie nie telenowele Sebixy menele i oba te cele to jeden interes Z pustym portfelem, jedziesz przy sklepie To zamknij szyby, Janusz!
Zatłoczoną ulicą miasta, pędzi zwyczajnie wolny Janusz Jeśli chciałbyś mu cokolwiek zabrać dwa razy się zastanów Zatłoczoną ulicą miasta, pędzi janusz pijany jak szpak Ma czapkę na głowię, sandały na sobie Co chwilę uśmiecha, szeroko gdy szcza, seta na raz
Janusz hombre ajajajj januszhombre Ajjj janusz hombre ajjaj janusz hombre
Powiedz Janusz, czemu pytałeś o Stany? Tam po dwóch piwach leżą już najebani Zaczaisz jak zobaczysz twarze pod biedrą Które marzą by wyjebać amarene na trzeźwo Zaczaisz jak zobaczysz nasze plaże w łebie Gdzie setki parawanów stoją obok siebie Dzieciaki pływające w zimnym Bałtyku I przypływy ciepła gdy ktoś robi siku Że u Nas rządzą posłowie A Platforma zostawiło zjebane ślady po sobie Zaczaisz przy kobietach niektóre są łatwe Możesz poznać Ewe farnę ale małe masz szanse Ale ta namiętność tu to coś innego niż reszta Zaczają jak zapytasz czy nie zjadła by kebsa, Januszz
Ten kraj to pierdolony realtalk Na wakacje odkładasz tu z rok
Ten kraj to pierdolony realtalk Na wakacje odkładasz tu z rok
Zatłoczoną ulicą miasta, pędzi zwyczajnie wolny Janusz Jeśli chciałbyś mu cokolwiek zabrać dwa razy się zastanów Zatłoczoną ulicą miasta, pędzi janusz pijany jak szpak Ma czapkę na głowię, sandały na sobie Co chwilę uśmiecha, szeroko gdy szcza, seta na raz
Janusz hombre ajajajj januszhombre Ajjj janusz hombre ajjaj janusz hombre
Janusz jedź do sklepu Tesco i weź litra albo pół Będziesz tańczył jak maserak no i bawił się jak król Wszystkie babcie które stoją na balkonach krzyczą “chuj” Później dzwonią na policję bo znów w chacie robisz gnój Ziomki spoko którzy nocą znowu biorą flaszkę w dłoń Później kumple ich prowadzą bo znów zaliczyli zgon Znam Amigos, którzy wiecznie pod sklepami ryja drą Januszejro piwko w rękos najebundos w każdą noc