Moi Ziomale – Zeamsone & GeezyBeats

Moi ziomale napiją się za mnie, ja się napije za nich
Mieliśmy szczęśliwi być na poważnie, mieliśmy gonić ten plik
Mieliśmy więcej nie siedzieć na ławce, mieliśmy żyć tak jak nikt
Gramy o więcej to wykładam karty dziś szklanka bacardi nie lean
Robię to tak jak lubię, robię to tak jak czuję, trzęsę to tylko klubem, patrzę się tylko w górę
Robisz to tak jak lubisz, robisz to tak jak umiesz (Ey)
Miałem już być poważny, ale dziś chyba nie umiem nie

Przynajmniej mam za co pić, robię muzykę by nie czuć już nic
Robię to by nie czuć bólu, robię to by czuć się git
Jadę po typach jak G-Wagon, a miałem od dzisiaj już być szczery
Nie może urwać mi się film (Film), muszę świadomie to przeżyć
Ona nie kuma mnie [?], że ona nie kuma mych faz
Zatem uderzam na bar, już nie pytam What’s the price (ey)
Jadę na wolno, nie liczę na crash test, nie liczę na crash test
Żyje jak lubię, nie muszę, bo nie będę wbrew sobie niczego brał
W bani mam tylko wakacje
Chciałeś się tylko zakochać i nie przeżywać jak Summertime Sadness
W bani mam tylko te akcje, których będzie brakować kiedy będę sam gdzieś
Wolisz w klubie czy na działce?

Już nie umiem żyć poważnie, ona już nie umie być tak tumblr
Bloki dalej słyszą krzyk Nasz, ludzie dalej znają prawdę
Ludzie dalej chcą coś wygrać, ludzie wciąż chcą być na zawsze
Ludzie chcą czegoś nowego, ciągle choć chcieliby by było jak dawniej

Moi ziomale napiją się za mnie, ja się napije za nich
Mieliśmy szczęśliwi być na poważnie, mieliśmy gonić ten plik
Mieliśmy więcej nie siedzieć na ławce, mieliśmy żyć tak jak nikt
Gramy o więcej to wykładam karty dziś szklanka bacardi nie lean
Robię to tak jak lubię, robię to tak jak czuję, trzęsę to tylko klubem, patrzę się tylko w górę
Robisz to tak jak lubisz, robisz to tak jak umiesz (Ey)
Miałem już być poważny, ale dziś chyba nie umiem nie

Too late, moje smutki leczy numer (right now)
Pokażmy jak celebrujesz, bo nienawiści nie toleruje
Jestem paradoksalnie tolerancyjny, nie czepiam ludzi się całkiem niewinnych
Dbaj o siebie, nie o innych, żyję tym do końca misji
Kiedy jadę furą myślę o tym, kiedy jadę furą myślę o bliskich
Ludzie dalej chcą się bić, nie mogę skminić ich wizji
Ludzie dalej chcą się bawić, ja nie mogę ich naprawić, nadal
Sam nie mogę mordo zbawić świata, ważni są ludzie bo sam nie polatasz
Ona znów sama szuka tych przyjaźni, tego nie poustawia tak jak usta w aplikacji
Nie krytykuje nikogo, sam pewnie czasem nie mam racji
A życia los jak gra w karty, polej mi bacardi

Już nie umiem żyć poważnie, ona już nie umie być tak tumblr
Bloki dalej słyszą krzyk Nasz, ludzie dalej znają prawdę
Ludzie dalej chcą coś wygrać, ludzie wciąż chcą być na zawsze
Ludzie chcą czegoś nowego, ciągle choć chcieliby by było jak dawniej

Moi ziomale napiją się za mnie, ja się napije za nich
Mieliśmy szczęśliwi być na poważnie, mieliśmy gonić ten plik
Mieliśmy więcej nie siedzieć na ławce, mieliśmy żyć tak jak nikt
Gramy o więcej to wykładam karty dziś szklanka bacardi nie lean
Robię to tak jak lubię, robię to tak jak czuję, trzęsę to tylko klubem, patrzę się tylko w górę
Robisz to tak jak lubisz, robisz to tak jak umiesz (Ey)
Miałem już być poważny, ale dziś chyba nie umiem nie
www.pillowlyrics.com
error419786
fb-share-icon497975
Tweet 88k
fb-share-icon20