Paradoksalnie – Zeamsone

O czym myślisz kochanie jak jesteś tu sama?
Gdzie jest twoje ubranie, nie chce nic uprawiać
Jedyna uprawa znowu w planie jak marihuana
Tak nienawidzisz jarania, powiedz co Cię dziś jara…
O czym myślisz kochanie jak jesteś na dragach?
Wiesz że nic się nie stanie, optymistyczna rada
Zaczynasz zabawę, drogie panie w biednych Superstarach
Ułatwiają tobie zasypianie, dziś wpierdalasz Xanax

Zapracuj na zaufanie, nie myśl o kutasach
Liczy się kasa, czy liczy się serce?
Kocha to wraca jak stare osiedle
Robię pieniądze bo nie miałem szczęścia
Powiedz czy kurwa jest dziś mi potrzebne
Nie myślę o tym jak tankuje Benza
Nie myśl sobie że tu będę codziennie
Nic nie jest proste jak twarze tych ludzi
Wszystko jest proste jak ćpanie i kluby
Nie urodziłem się tu po to by zgubić się
Urodziłem się by porywać tłumy
Czemu porywa mnie duma?
Mimo ze dzisiaj nie czuję tej dumy
Czemu porywa mnie szmula?
Mimo że nie pociąga jak za sznury Balenciaga
Twoi ludzie jak upadek Ikara
Nie grzeszą inteligencją, dlatego daleko piekło
A gdzie jest piękno?
Czemu przyjęte jest niebo, skoro chowają się i tak pod ziemią?
Taki paradoks… (ohh)

O czym myślisz kochanie jak jesteś tu sama?
Gdzie jest twoje ubranie, nie chce nic uprawiać
Jedyna uprawa znowu w planie jak marihuana
Tak nienawidzisz jarania, powiedz co Cię dziś jara…
O czym myślisz kochanie jak jesteś na dragach?
Wiesz że nic się nie stanie, optymistyczna rada
Zaczynasz zabawę, drogie panie w biednych Superstarach
Ułatwiają tobie zasypianie, dziś wpierdalasz Xanax

Taki paradoks, kiedy wpada nowy drop
Pada deszcz całą noc, a to nie potop czwarty tom
Nowe złoto jak rock and roll
Codziennie roluję w papier to
Ty nie rozumiesz, nie łapiesz flow
Gdzie twój smak, gdzie twój krąg?
Robię stunt jak motocross
Robisz trap i po co to?
Nie wiem po co tak jak wydaje hajs, kiedy robię ją
A i tak zapomnę rano, gorszy humor to nie wszystko
Dziś mam pierdoloną jakość, możesz mówić “to nie hip-hop”
Cała fura jebie baką, mogę palić, mogę pić to
I nie nazywam jej pizdą, ale każda ją ma
Taki paradoks, yeah (Taki paradoks… Taki paradoks… )

O czym myślisz kochanie jak jesteś tu sama?
Gdzie jest twoje ubranie, nie chce nic uprawiać
Jedyna uprawa znowu w planie jak marihuana
Tak nienawidzisz jarania, powiedz co Cię dziś jara…
O czym myślisz kochanie jak jesteś na dragach?
Wiesz że nic się nie stanie, optymistyczna rada
Zaczynasz zabawę, drogie panie w biednych Superstarach
Ułatwiają tobie zasypianie, dziś wpierdalasz Xanax
www.pillowlyrics.com
error419786
fb-share-icon497975
Tweet 88k
fb-share-icon20