Ona wyszła z łożka i teraz nie może chodzić Chcą przepisu na grę, a ja trzymam go w dłoni Zrobiłem pieniądz, więc czas mnie nie goni Czuje się jak boss, mogę wstać – nic nie robić A tym bardziej motywuje mnie to Kiedy rówieśnicy w pracy, my przechylamy szkło Jako jedyny typ, miałem świadomość, że zło Czeka na mnie tam gdzie posada i blok
Jak nie zmieniam życia – nie chce być w nim Przy stole, moi ludzie są mym wszystkim Wyszliśmy z tego gówna na sam szczyt, paląc gwizdki Jeśli życie jest ciężkie – facet myśli Marzenia o drogich zegarkach, nie o kurwach Sprawiły, że ruszyły płyty się na półkach Jak większość szkoły latało żeby mieć utarg Ja dbałem o to żeby mieli czego słuchać
Ona wyszła z łożka i teraz nie może chodzić Chcą przepisu na grę, a ja trzymam go w dłoni Zrobiłem pieniądz, więc czas mnie nie goni Czuje się jak boss, mogę wstać – nic nie robić A tym bardziej motywuje mnie to Kiedy rówieśnicy w pracy, my przechylamy szkło Jako jedyny typ, miałem świadomość, że zło Czeka na mnie tam gdzie posada i blok
Nie czuję na siłach się żeby ci mówić o tym jaki jestem To dla mnie zbyt złożone, nie chce tego w tekście Wiadomo, że lubię się ubrać i lubię drogą biżuterie Wiadomo, że mam świrów na moim koncercie Zaraz gibon pęknie, zaraz flacha pęknie Ona straci kontrolę, zanim słońce zejdzie To podejście do życia mi nigdy nie przejdzie Dzień w którym będę szczęśliwy – nadejdzie Kiedy czekasz na mnie w domu, czujesz bliskość Bo wiesz, że wracam z trasy i już dobrze będzie wszystko Kupie prywatny samolot i polatam nad własną wyspą Wszystkie zmartwienia które miałaś zaraz prysną Jeśli się serio różnisz, no to wystąp Pokaż co możesz zrobić wszystkim dziwkom Ja stałem się bestią przez to wszystko I mam piękną obok siebie, mimo wszystko
Ona wyszła z łożka i teraz nie może chodzić Chcą przepisu na grę, a ja trzymam go w dłoni Zrobiłem pieniądz, więc czas mnie nie goni Czuje się jak boss, mogę wstać – nic nie robić A tym bardziej motywuje mnie to Kiedy rówieśnicy w pracy, my przechylamy szkło Jako jedyny typ, miałem świadomość, że zło Czeka na mnie tam gdzie posada i blok