Ona lubi to Ale nie potrzeba nic jej Ma anioła głos Kiedy wyzywa policję To mnie jara To mnie jara To mnie jara Ona lubi to Ale nie potrzeba nic jej Ma anioła głos Kiedy wyzywa policję To mnie jara To mnie jara To mnie jara To mnie jara
Ona chciała na kolana lub kolano Nie! Bo mi sie jointy pogną Amore Wyjdźmy z tego cało Chaos Twarz malowana maja na baiło Nie jara mnei to Ze tu ćpają Najlepszy sort Jesteś jak anioł Choć możesz klnąc na lewo i prawo Chce by było nas słychać za ścianą To dobry sort Nie będzie wstydu jak wjadą Ja mam styl oni stylu nie maja Ją jara to że mam styl oni stylu nie maja Jara mnie to ze masz styl oni stylu nie maja
Ona wie że mam styl I to nie jest creration Mamy ogon nie ma gejszy Ruszasz tym zawodowo Ruszaj bez prezerwy
Ona lubi to Ale nie potrzeba nic jej Ma anioła głos Kiedy wyzywa policję To mnie jara To mnie jara To mnie jara Ona lubi to Ale nie potrzeba nic jej Ma anioła głos Kiedy wyzywa policję To mnie jara To mnie jara To mnie jara To mnie jara
Lubię ją Mamy to samo tempo Jara mnie to, kiedy zgrywa niedostępną Syreny, światła, krzyki, obojętność Ona lekarstwem mym Jaki ucieczką Mamy swój własny gryps i własny serw Mamy w chuj własnych wtyk – bo to konieczność Podobno przyszłość Podobno przeszłość Mocną skórę, delikatna i cienką To co w nas siedzi trzeba zalewać co stację Mamy spełnienie w pracy To przez empatię Kocham kiedy krzyczysz Razem ze mną kaszlesz Z tobą życie wydaje się takie łatwe Idealny gust twój wcelował się w mój Zamiast walić głową w mur, będziemy go kuć! Ty głupia cipa, a ja jeszcze głupszy chuj!
Ona lubi to Ale nie potrzeba nic jej Ma anioła głos Kiedy wyzywa policję