[Mr. Polska:] Ja szukam trabajo-bajo Na bulwarze jadę bez dachu Nie było cię, jak wolałem “Ratuj” Nas ne dogonyat jak Tatu Ja szukam trabajo-bajo Ja szukam trabajo-bajo Na bulwarze jadę bez dachu Na bulwarze jadę bez dachu
Ja sprzedaję lifestyle, ty sprzedałeś dupę Ja sprzedałem narkos, ty sprzedałeś brata Tyle hitów, że ściana jest z platyny To nie melanż na plebanii, patrz jak, tańczą dziewczyny Oh my God, to on, od zawsze czarny koń Mówię “Jebać rząd”, mówię “Jebać rząd” Ja się ruszam jak sp. z o.o Kupiłem nowy house, to nie techno Widziałeś mnie raz, nazywasz mnie bro Nie nazywaj mnie bro
Ja szukam trabajo-bajo Na bulwarze jadę bez dachu Nie było cię, jak wolałem “Ratuj” Nas ne dogonyat jak Tatu Ja szukam trabajo-bajo Ja szukam trabajo-bajo Na bulwarze jadę bez dachu Na bulwarze jadę bez dachu
[Alberto:] Powiedz gdzie byłeś jak potrzebowałem? Jak nic nie miałem to kradłem Odchodząc z łupem przez bramę Machałem fuckiem do kamer Mam pełno benzyny w baku Nas ne dogonyat jak Tatu Jadę przez Poniat bez dachu Ty leżysz na klatce po cracku Jestem silny jak Django, ona lubi Coco Jambo Maluję obraz jak Van Gogh, oficer macha zimną klamką Jebać to bagno Leci krew, druga runda już rozcięta brew Biorę na cel swe marzenia, dzisiaj spełniam sen
[Mr. Polska:] Ja szukam trabajo-bajo Na bulwarze jadę bez dachu Nie było cię, jak wolałem “Ratuj” Nas ne dogonyat jak Tatu Ja szukam trabajo-bajo Ja szukam trabajo-bajo Na bulwarze jadę bez dachu Na bulwarze jadę bez dachu