(47) Mamy szósty grudnia w siedem jeden, wychowany w klatce siedemnaście, podziel to na dwa (47) Teraz piszę drugi wers, jest dwudziesta pierwsza dwadzieścia sześć (47) Pije wodę, pisze tobie ostatni numer na projekt. mimo że wszystko skończone mam Coraz bardziej się otwieram. nie wiem jak to kurwa robię, przecież kufer bez klucza się nie otworzył się sam (47) Pamiętam jak na płycie z Nearr’em miałem być w plecy te pierdole dziewięć dych (47) Pamiętam jak to nawinąłem i pamiętam jak dawali mi o dychę więcej do połowy z płyt (47) Pamiętam jak mówili, że to po to, żebym nie był na minusie, a że to głupotą, i że po co, i że nie, nie musisz Pamiętam kurwa jak z wrażenia coś takiego dusi (47) Pamiętam każdą zbitą pionę po koncercie Pamiętam każdy hate, każdą porażkę i każde kłamstwo w oczy Których nigdy bym nie skłamał myśląc o tym teraz Pamiętam czasy jak nie mogłem wstać zza komputera Pamiętam każdy w domu płacz, wyjścia z domu strach Wcześniej nie powiedziałbym o tym nikomu z was Pamiętam każde chwile inspiracji, każde z nich są zawsze kwestią inklinacji Wiesz, zawsze chciałem trafić gdzie idole moi Myślę podobnie do nich, to świadome, się nie upodobnię do nich Zawsze chciałem robić swoje Pamiętam jak puszczałem pierwszy projekt Z Mamą robiłem okładkę, tato puszczał w aucie To jest właśnie kurwa wsparcie I to jest właśnie czemu kurwa nie przestanę grać (ey) Być kimś albo umrzeć, żyć w tym albo w trumnie Żyć w tym albo chuj wie Zróbmy to gówno chłopaki, choćbym miał potracić wiele Podali cenę, za cenę by oddali cele, kiedy ja w oddali cenie Sobie trochę więcej niż zwrota czy brzmienie To ma kurwa ruszać, patrz jak się robi ten Hip-Hop Wiec zamykam się w domu czy aucie Piszę te wersy na kartce Na fonie cokolwiek na koniec byś ziomie zrozumiał Że płonę na moment i zaraz zgasnę jak Skip Ważne, że robię to gówno i nie zarzucisz mi nic Mam nadzieje, wiesz, przynajmniej na razie Jak nadzieje kiedy wersy kładę Beznadzieje kiedy przewijałem wszystkie zwroty na ten album Nic mi nie siedziało, nadal nic nie siedzi Nawet to gówno, co teraz piszę, chyba pierdole ten album, wiesz
Chcę żebyś wiedział, że zawsze jak robię jakiś projekt, to pod koniec nic mi się z tego nie podoba, ponoć to normalne, nie wiem, po prostu wiedz, że gdyby nie preorder, to prawdopodobnie bym nie wypuścił tej płyty, także… Pozdro!