Beanger boy, a nie disco rapy Robię sobie swoje i się dobrze bawię Na stół kładę flachę, na hejterów lachę W weekend byłem klubem, potem liczę kasę Te produkcje na taśmie to chyba nie dla mnie Traktują jak śmiecia za marne dwa kafle Nie martwię się dzisiaj o siano na wahę Pół roku koncertów i stać mnie na chatę Ciągły melanż mnie wykańcza Alko leje się w kółko gdy wpadam na kwadrat Chciałem tak żyć ale fejm mnie przerasta Szesnastki na kartkach szesnastki w tych miastach Dupy co sobotę chcą wpadać na hotel Kusi wykorzystać ich ładną głupotę Jak na razie chce się bawić grubo Bo nie wiadomo co będzie potem
Się bawię jak wszyscy Się bawię jak nikt W tej drodze po sławę W tej drodze po kwit Choć zawistne kurwy Chciały pluć w pysk Tylko dlatego, że chciałem być kimś
Się bawię jak wszyscy Się bawię jak nikt W tej drodze po sławę W tej drodze po kwit Choć zawistne kurwy Chciały pluć w pysk Tylko dlatego, że chciałem być kimś
Oh, siema tu Filipek Daje teraz tutaj to bekowe flow Ulubiony drewniak to nie be the music Ale Kora by mnie uwielbiała, woah Wpadam robić zło znowu na tych klubach A ziomeczki obok tu do rana piją Czasem wale z lustrem Ale to na chillu Kiedy już mam wolne i leci Black Mirror Teraz tu mam bite kiedy mówisz do mnie bejbe Byliśmy w liceum byłem szczylem, nie? Wolałaś banana, który się nie starał Tylko rozbawiał stylem mnie Nie mów do mnie gwiazdo One tu spadają Wole chyba mała kosmita Ja nie daje róży Mamy się już spotkać? Uuu, wprost pytam Sztos płyta ten Młody Bukowski Najebany prawie tu jak jego idol Tylko robię bekę, ja nie mam idoli Ludzie czasem we mnie coś innego widzą 22 lata, dziesiątego sierpnia Kiedy byłem młodszy byłem pojebany Wtedy melo było grane Ja leciałem wtedy dalej A codzienność się mi kurwa nie zgadzała z planem Życie to zabawa, nasze pokolenie Mówią mi rodzice jest chyba nie fajne Mnie wychowywały tylko ciemne bramy Gdzie się ustawiało banda na bande Teraz masz Tindera tego pojebańcu Styl życia yolo, bekowego snapa Mocno chyba jesteś tutaj po wojaku Jeśli gadasz do mnie, bym odstawił rapa
Piękna jak nigdy ja mógłbym cię mieć Dałabyś mi kosza i krzycząc, że śmieć Kazała jebać się, ale mój rap Wpycha Ci do ust słowo “tak”
Się bawię jak wszyscy Się bawię jak nikt W tej drodze po sławę W tej drodze po kwit Choć zawistne kurwy Chciały pluć w pysk Tylko dlatego, że chciałem być kimś
Się bawię jak wszyscy Się bawię jak nikt W tej drodze po sławę W tej drodze po kwit Choć zawistne kurwy Chciały pluć w pysk Tylko dlatego, że chciałem być kimś